FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Dzienik sierżanta Marcusa Ragnosa
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Forum SW Chronicles Strona Główna » Opowiadania » Dzienik sierżanta Marcusa Ragnosa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Feniks
Adept
Adept



Dołączył: 10 Paź 2005
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: sprzed monitora

 Post Wysłany: Sob 0:01, 15 Paź 2005    Temat postu: Dzienik sierżanta Marcusa Ragnosa

Dzień 1
Dziennik sierżanta Marcusa Regnosa.
Ja i mój odział zostaliśmy wysłani na rutynową akcję odbicia punktu kontrolnego z rąk orków. Do moje dyspozycji został dany odział Space Marines i jeden ciężki czołg „Predator”. Dostanie się do punktu nie sprawiło nam dużo kłopotów. Po do tarciu do celu zaczęły się kłopoty. Natrafiliśmy na duże zgrupowanie orków, które zdążyły już przejąć punkt i go zabezpieczyć. Przy pomocy Predatora udało nam się wyprzeć orków. Mój odział przejął punkt i go zabezpieczył. Musimy go utrzymać do przybicia posiłków.

Dzień 2
Dziennik sierżanta Marcusa Regnosa.
Orkowie wiedzom jak bardzo ten punkt jest potrzebny Space Marines. Zaczęły się pierwsze ataki na naszą pozycje. Na razie sami lekka piechota została odparty bez strat, ale że to nie koniec.

Dzień 5
Dziennik sierżanta Marcusa Regnosa.
Orkowie nie dają nam wytnienia straciłem już Luisa i Kena, a załoga Predatora poinformowała mnie że maszyna została ciężko uszkodzona. Gdzie te posiłki czekamy już 5 dni. Coraz częściej myślę że to jest Moja ostatnia walka.

Dzień 6
Dziennik sierżanta Marcusa Regnosa.
Godzina 6.00 rano.
Zacząłem dzień od przeglądu odział zostało nam już tylko 6 Space Marines z 2 miotaczami ognia i 1 karabinem plazmowym.
-Co się dzieje Henry?
-Atakują nas, sir.
Wybiega z namiotu i widząc jak jego odział broni się wzywa posiłki ostatni raz.
-Jakie straty Jones?
-Straciliśmy Predatora, sir.
A wiec przyszło nam tu zginąć więc niech tak będzie, zginiemy jak prawdziwi wojownicy.
-Przygotować się do obrony!!
Fala orków biegła wprost na nich, ale nikt nie chciał uciekać woleli zginąć niż uciekać przed wrogiem. Wróg dobiegał już do ich pozycji gdy nagle z tumanu kurzu wyłonił się Dreadnought. Losy walki się zmieniły.
Orkowie zawahali się widząc Dreadnoght, ale herszt się nie zatrzymał a jego pobratymcy zapomnieli co to strach i rzucili się do desperackiego ataku. Space Marines zaatakowali chcą zniszczyć przeciwnika w polu niż czekać na jego ponowny atak.
Dwaj odwieczni przeciwnicy mieli spotkać się i walczyć o życie.
Starli, łaknący krwi orkowie i honorowi Space Marines. Dreadnoght zabijał i wyrzucał zwłoki nieuważnych żołnierzy którzy znaleźli się na odległość jego ramion. Orkowie w całym swoim chaosie walki nie kierują się inteligencją, ale instynktem który sprawia że ginąc wygrywają i tak było i tym razem. Jeden samobójczy atak sprawił że najpotężniejsza bron Space Marines została zniszczona. Ale ten atak sprawił jedynie że odział sierżanta Marcusa Ragnosa zaczął walczyć z jeszcze większą furiom, chciał wziąć ze sobą jak najwięcej orków. Walka trwa zaledwie kilka minut ale dla obu stron przyniosła ogromne straty. Wszędzie słuchać krzyki umierających, świst kul, ale nikt już nie walczy o punkt każdy walczy o życie. Jedna osoba jeszcze pamięta po co tu przyszli, Tylko ona nie walczy o życie ona walczy o czas. Jedynie przy pomocy miecza stara się utrzymać orków na tak długo jak potrzeba. Do czasu aż nadejdą posiłki. Nagle pojawiły się kolejne odziały orków.
Nie mam wyboru –pomyślał Marcus rzucając się na kolejne zastępy orków.
Jego ostrze było czerwone od krwi jak jeszcze nigdy. Ale nawet on nie mógł sam powstrzymać wszystkich przeciwników.
- Zostawiłeś mnie samego Imperatorze!!- krzyczał
- Nie zostawił cię- nagle koło niego pojawiła się potężna postać kapitana oddziału Blood Reavens.
Nadeszła odsiecz.

Dzień 10
Dziennik sierżanta Marcusa Ragnosa
Dostałem nowy odział Space Marines do dowodzenia po stracie ostatniego, podczas walk z orkami. Zostałem przydzielony do 3 korpusu Blood Revens. Jutro wyruszamy na południe gdzie widać było duże zgrupowania orków.

Dzień 13
Dziennik sierżanta Marcusa Ragnosa
Już 3 dni jesteśmy w drodze i na razie ani śladu orków, ale niepokojące jest to że nie mam wieści od skatów.

Dzień 15
Dziennik sierżanta Marcusa Ragnosa
Natrafiliśmy na orków, ale było w tym coś dziwnego wydawało się że one uciekają, a nie atakują. Jeszcze 2 dni drogi.

Dzień 17
Dziennik sierżanta Marcusa Ragnosa
Dotarliśmy na miejsce gdzie mam być postawiona baza dla dalszej walki na tym terenie.
Czuje się jakoś dziwnie jakby ktoś cały czas na obserwował i czekał na odpowiednią chwile do ataku. To nie są orkowie oni już by zakatowali a nie czekali, dzieje się tutaj coś dziwnego.

Dzień 19
Dziennik sierżanta Marcusa Ragnosa
Baza został postawiona i jest gotowa do przyjmowania nowych oddziałów, systemy obronę są w pełni gotowości. Zostało czekać na dalsze rozkazy.

Dzień 20
Dziennik sierżanta Marcusa Ragnosa
Dostaliśmy wsparcie w postaci ciężkiego sprzętu. 2-Dreadnoght i 1-Predator i do tego jeszcze dodatkowe 2 odziały Space Marines. Jutro wyruszamy żeby znaleźć zgrupowania orków. Mam nadziej że tym razem mój odział nie pójdzie na pewną śmierć.

Dzień 21
Dziennik sierżanta Marcusa Ragnosa
Napotkaliśmy ślady walki, ale nie było śladu udziału Space Marines. Orkowie zostali zaskoczeni, ale przez kogo?. Na odpowiedz na to pytanie będę musiał poczekać.

Dzień 22
Dziennik sierżanta Marcusa Ragnosa
Dostałem odpowiedz na moje pytanie. Zwiadowcy widzieli odział Strażników, czyli Eldarowie są niedaleko. Kazałem zmobilizować siły, orkowie już nie są naszym najgroźniejszym przeciwnikiem niestety.

Dzień 24
Dziennik sierżanta Marcusa Ragnosa
Do namiotu Marcusa Ragnosa wbiega jeden z żołnierzy.
-Co się stało żołnierzy?
-Eldarowie, sir.
Marcus zdążył jeszcze zaklną w duszy nim wybiegł z namiotu.
Eldarowie nacierali. Uczył się o nich, ale nigdy z nimi nie walczył. Wiedział że ta walka nie będzie łatwa.
-Przygotować się do walki!!- Krzyknął Marcus
Zaczął się kolejny bój, ale nie znanym wrogiem tylko z nowym groźnym przeciwnikiem.
Cisze przerwała świst kul i charakterystyczny dźwięk dla karabinów plazmowych. Eladorowi nie atakowali głupio jak orkowie tylko czekali, ale na co?

Dzień 25
Dziennik sierżanta Marcusa Ragnosa
Nikt nie spał całą noc czekając na ruch Eldarów. Wydaje się że wszystko ucichło, ale to może być cisza przed burzą.

Dzień 26
Dziennik sierżanta Marcusa Ragnosa
Zaczęło się. Eldarowie zaatakowali z samego rana ciężki sprzętem. Pierwszy raz widziałem Space Marines palonych przez plazmą, okropny widok. Nasz predator nie zostaje dłużny Eldarą jego pociski rozdzierają ciał trafionych przeciwników, ale oni się nie podają atakują cały czas. Tym razem nie wyprowadzę moich żołnierzy na otwarte pole, nie pozwolę im zginać w tej nierównej walce. Będziemy czekać na posiłki i odpierać ataki.

Dzień 27
Dziennik sierżanta Marcusa Ragnosa
-Kolejny atak, ale większy, sir!- Krzyknął wbiegający żołnierz.
Miał racje, Eladarom znudziło się trzymanie mojego oddziału w niepewności postanowili zaatakować i nas pokonać, ale to nie pójdzie im łatwo.
-Przygotować się!!
2-Dreadnoght i Predator były gotowe do walki tak jak Space Marines.
1 Space Marines ginął biorąc z sobą 3 Eldarów. Po raz pierwszy skrzyżuje miecz z nowym przeciwnikiem. Nad polem walki słychać okrzyki rannych i umierających którzy zostali rozszarpani kulami albo przypaleni pociskami plazmy. Eldarowie dostali się do naszych okopów.
-Miecze w dłoń!!- krzyknął Marcus.
1-Dreadnoght został zniszczony, a Predator i drugi Dreadnoght są ciężko uszkodzone.
Nad naszymi głowami przelatują rozerwane przez Dreadnoght ciała Eladrów, na ziemi leżą spalone zwłoki Space Marines i podziurawione kulami zwłoki naszych przeciwników.
Wszędzie słychać dźwięk stykanych kling, jęki umierających i odgłosy wystrzałów, na ziemi leżą odcięte części ciał. Wynik bitwy przechodził z rąk do rąk. Wreszcie Space Marines wygrali tą walkę, ale zapłacili wysoka cenę za zwycięstwo. Stracili 1-Dreadnoght, Predatora, a odziały Marines zostały zdziesiątkowane.
-Zebrać resztki sił-powiedział Marcus.
-Tak jest, sir- odpowiedział mu Luke jeden z niewielu żołnierzy którzy przeżyli.
Co teraz mam zrobić?- Pomyślał sierżant Ragnos- Zostało mi za mało sprzętu i ludzie żeby wrócić do bazy, a wiec mamy tu zostać?
Nagle zauważył, że odziały Eladrów wycofują się, ale dla czego? Czyżby miały za jedynie spowolnić nasz marsz czy może Imperator wysłał swoje wojska do pomocy mojemu oddziałowi?
Rozmyślania Marcusa przerwał jeden z jego żołnierzy.
-Sir, wiadomość.
-Jaka?
-Odziały Blood Revens wyruszyły do nas.
A więc chcieli jedynie spowolnić nasz marsz.

Gdyby ktoś nie wiedział opowiadanie z świata Warhammera.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
DarthVriff
Prawdziwy Władca Mroku
Prawdziwy Władca Mroku



Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Dantooine, Yavin 4 - bo moi rodzice nie tej samej rasy są :P

 Post Wysłany: Sob 10:39, 15 Paź 2005    Temat postu:

No Feniks, bravo! Ocenił bym na 5-, bo czasami nie dokańczasz wyrazów. Ale bardzo fajne, naprawdę, miło sie czyta. Respekt Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum SW Chronicles Strona Główna » Opowiadania » Dzienik sierżanta Marcusa Ragnosa
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group